Podziel się tym artykułem
Wagę spraw, rzeczy czy uczuć ocenia się w oparciu o to, jaką rolę pełnią w naszym życiu, czy grają pierwsze skrzypce, czy też podrzucają kilka nut, by utwór był spójny, a może są całkiem z tyłu jedynie trzymając rytm i w sposób niezauważalny dopełniając całości. Wagę przywiązania ocenia się na podstawie tego czy chcemy zrobić miejsce w swoim komfortowo ułożonym „pojedynczym” świecie, czy też wolimy, by ktoś w teorii bliski stał z boku i nie wprowadzał zbytniego chaosu w nasz uporządkowany świat i przestrzeń, w której tak lubimy egzystować na co dzień.
Stąpasz po kruchym gruncie, nigdy nie wiedząc czy okażesz się wystarczająco ważny, czy zasłużysz na pierwsze miejsce, na wybór ciebie zamiast steku bzdur i małych spraw… Czekasz i zastanawiasz się czy coś ulegnie zmianie, czy zmęczenie twoją obecnością znów się nie pojawi i nie poprosi o chwilę przerwy w rozgrywce. Jego wygoda twój dyskomfort, jej egoizm twoje poczucie odrzucenia… Za dużo odosobnienia, za mało przywiązania i walki o więcej siebie razem aniżeli siebie w ujęciu jednoosobowym.
Nie należy zapominać, że miłość do samego siebie jest podstawą do budowania zdrowych relacji, jednak nie można być w sobie bezgranicznie zakochanym, bo to prowadzi do zaburzenia priorytetów, wtedy ta druga część staje się wymienna, ulepszana, i porzucana, gdy przestanie spełniać swoje jakże innowacyjne funkcje. Wasze ciągłe zmęczenie jako idealny argument na wszystko, egoizm objawiający się na każdym kroku czy potrzeby powtarzane jak mantra nie są wcale próbą bronienia swojego „ja”, są siłą, która niszczy was od środka, której dajecie broń do ręki i co najzabawniejsze pomagacie wycelować, by kula nie chybiła. A tak naprawdę chybionym jest pomysł, że drugiego człowieka można ustawiać do nas w kolejce, bo on poczeka… Chybionym jest poczucie, że miłość nie jest priorytetem… Chybionym jest przeświadczenie, że na wszystko zawsze jest czas i docelowo pośpiech zupełnie nie jest wskazany, przecież każdy z nas żył będzie wiecznie… Chybionym jest stawianie swoich planów i marzeń ponad tymi, które kiełkują w głowie i sercu drugiej osoby, jakby te nasze były ważniejsze, bo tak postanowiły i wypowiedziały nasze usta.
Nie biegnij tak szybko, może nie wiesz, ale na końcu i tak czeka na ciebie ostatni pociąg, który zawiezie cię do wieczności… Nie myśl tylko o sobie, o ile pełniejsze będzie twoje istnienie, gdy wpuścisz do niego tego kogoś… Kto cie dopełnia, pobudza, motywuje i uszczęśliwia… Nie ukierunkowuj się na zmęczenie, a na odpoczynek co jakiś czas i ponowne próby jeśli ten człowiek jest tego wart, wymiana nie jest najlepszym pomysłem, gdyż coraz trudniej o oryginały, a zamienniki psują się zdecydowanie szybciej i znów trzeba szukać „nowego”.
Odpowiedz proszę, czy twój egoizm jest naprawdę ważniejszy? Czy chcesz przedkładać go nad wszystko inne? Żaden człowiek, nawet ten najbardziej oddany, wpatrzony i chcący nie będzie zawsze czekał na miejsce w grafiku, na puste pole w zapisanym planie, na kolejny kontakt upchnięty gdzieś między setkę ważniejszych, na bardziej wyrafinowane słowo wśród mnóstwa prozaicznych i niewiele znaczących, na odmianę w twej uporządkowanej i schematycznej codzienności. Wpuść do swojego życia odrobinę zamieszania, bo relacje mają to do siebie, że modyfikują dwie poukładane według prywatnych wytycznych przestrzenie.