Podziel się tym artykułem
Statystyka dobra rzecz, rozwiewa wątpliwości, nadaje efekt policzalny i w ogóle pozbawia złudzeń, bo policzone, zatwierdzone i przyjęte do wiadomości, więc z czym dywagować? Z suchymi jak wiór faktami? Z mocą sprawczą tego, co istnieje i nie da się wymazać? Co prawda można koloryzować, ubarwiać rzeczywistość, udawać, że przecież wszystko jest możliwe, zburzymy te mury nieprzychylnych faktów, ale to jak walka z wiatrakami, prędzej czy później okaże się, że tylko straciliśmy czas, energię, zapał i natchnienie do tego, co w kolejce i o co faktycznie realnie warto byłoby powalczyć. Gdy już uświadomimy sobie, że takie wypieranie się nie ma większego sensu wtedy może pojawić się refleksja, która jasno mówi, że chyba wcale my kobiety takie trudne w tych kontaktach nie jesteśmy. Wiem, wiem, pojawił się w twojej głowie pytajnik, że jak to, że wcale nie, że przecież nie jesteśmy łatwe, otóż niestety, JESTEŚMY!
Bardzo łatwo wycofujemy się pod wpływem impulsu, nacisku czy poczucia winy narzuconego nam przez innych ze swojego NIE, ze swojego zawahania, ze swojego JA.
Bardzo łatwo podporządkowujemy się, bo wydaje nam się, że tak będzie lepiej, że to uciszy niezadowolenie, że to pozwoli nam coś znaczyć.
Bardzo łatwo spuszczamy głowę, gdy męska decyzja jest inna, niewspółmierna z naszymi potrzebami, planami… czy rozterkami.
Bardzo łatwo zapominamy, że mamy prawo do emocji, wszystkich, nawet tych burzliwych, nieposkładanych, wiernie odzwierciedlających aktualny stan ducha.
Bardzo łatwo pokazać nam jak mało znaczymy, tak po prostu, bez argumentów, dla samego umniejszenia naszej osobie.
Bardzo łatwo wmówić nam, że przesadzamy, że reagujemy zbyt impulsywnie, niewłaściwie do sytuacji, że wyolbrzymiamy i w ogóle o co nam chodzi.
Bardzo łatwo pozbawić nas własnego zdania w imię tego, że czyjeś jest bardziej wartościowe.
Bardzo łatwo odebrać nam spokój poprzez zasiewanie ziaren strachu, niepewności, ciągłych pytań o przyszłość, zastanawiania się i czekania, bo ktoś nie wie, nie jest gotowy, potrzebuje jeszcze czasu.
Bardzo łatwo powiedzieć nam, że postępujemy nieracjonalnie, zbyt emocjonalnie, że nie przemyślałyśmy sprawy.
Bardzo łatwo zarzucić nam niegospodarność, brak wyczucia czy zbytnią ekspresję, bo przecież to takie kobiece.
Bardzo łatwo wmówić też nam, że jeśli kochamy to idealnie by było, gdybyśmy potrafiły to udowodnić, bo my w ogóle wszystko powinnyśmy udowadniać… Zaangażowanie, żeby pokazać, że nie jesteśmy obojętne, wytrwałość i pracowitość, żeby nikt nie zarzucił nam, że nie zasługujemy na sukces, uczucia, bo przecież to takie logiczne, że przez nas muszą być one wyrażane intensywniej, mocniej…
Bardzo łatwo zarzucić nam, że postępujemy niewłaściwie, tylko dlatego, że jesteśmy kobietami.
I dlatego jesteśmy łatwe, bo ciągle biegniemy, ciągle staramy się coś udowodnić, bez przerwy próbujemy przypodobać się innym, zrozumieć ich, dać szansę, nie porzucać, nie ganić, nie strofować, żeby tylko nikt nie poczuł się przez nas gorzej. Tak często bez znaczenia jest przy tym to, jak my same się poczujemy, jak nas zaboli to, co robimy dla innych, żeby zachować ich komfort.
Jesteś łatwa, jeśli zatracasz siebie w imię toksycznych relacji i uczuć.
Jesteś łatwa, jeśli zapominasz, że ty też jesteś ważna.
Jesteś łatwa, jeśli wydaje ci się, że poświęcając siebie ktoś to doceni.
Jesteś łatwa, wmawiając sobie, że dzięki tym wszystkim unikom zostaniesz dostrzeżona i zaakceptowana.
Jesteś łatwa, jeśli dajesz sobą manipulować, wiesz o tym i nic z tym nie robisz.
Jesteś łatwa, jeśli ostatkiem sił biegniesz do mety pracując tym samym na sukces innych, a nikt cię w tym nie wspiera, a jedynie wymaga.
Jesteś łatwa, jeśli zapominasz, że masz prawo do słabości, zagubienia, przemyślenia sprawy.
Jesteś łatwa, jeśli dasz sobie narzucić zniewolenie emocjonalne, finansowe, psychiczne czy fizyczne.
Jesteś łatwa, jeśli jedyna twoja rola opiera się na byciu eksponatem, bo ktoś tak wymyślił sobie twoje istnienie.
Jesteś łatwa, jeśli bierzesz na siebie zbyt wiele, wiesz, że jesteś na skraju, ale się nie skarżysz, nie grymasisz, nie robisz min, bo ktoś może to źle odebrać, za bardzo wziąć do siebie, może poczuć się urażony.
Jesteś łatwa, jeśli cały czas walczysz o innych kosztem siebie!
To jakiej i czyjej tym razem karty użyjesz?