Podziel się tym artykułem
Prawo naturalne dzieli jednostki na te silniejsze i słabsze, na te, które są myśliwymi i na te, które mają być zdobyczami, na te ambitne i te, które chcą żyć z dnia na dzień, na te lubiące zmiany i te, które preferują stagnację bez niepotrzebnych emocji.
Te różnice są dobre, ale poważnie mogą utrudnić nie tylko relacje międzyludzkie, ale i te zdecydowanie bardziej skomplikowane, czyli damsko-męskie. Nasze oczekiwania budowane są na indywidualnym systemie wartości, a co za tym idzie, trudno nam się przestawić na myślenie drugiej osoby (zwłaszcza jeśli zgodnie ze starym przysłowiem szukamy przeciwieństwa), dlatego też pojawiają się konflikty i rozczarowania, które tworzą nowy typ relacji… Relacji XXI wieku, które są powierzchowne i szybkie. Szybkie kontakty, zdawkowe rozmowy, przelotne uśmiechy i jeszcze szybsze wypieranie z pamięci ulotnych chwil. Jednak jak na ironię każda żyjąca istota szuka w życiu poza stabilizacją i rozwojem, które dają poczucie spokoju i spełnienia również bliskości, takiej prawdziwej, niewymuszonej bliskości, która samym gestem mówi, jestem blisko, jestem przy tobie, możesz na mnie liczyć… Jak więc znaleźć “to” wciąż zaczynając od nowa? Skoro poszukiwanie bliskości odczytywane jest jako przejaw desperacji, jako zbytnie zaangażowanie, jako nachalne zachowanie, które ogranicza drugą osobę. O jeden telefon za dużo, o jedno spotkanie za dużo, czasem nawet próba znalezienia kogoś to za dużo…
Dzisiaj do moich uszu dotarło takie oto zdanie: jeśli komuś zależy to się naprawdę stara. Skoro tak, to znaczy, że teraz połowie ludzkości nie zależy? Że bycie singlem jest już nie tylko modne, ale i wygodne? Że do szczęścia potrzebujemy zaspokojenia podstawowych potrzeb, kontaktu z rodziną i znajomymi, pracy, realizowania pasji, ale już zdecydowanie nie drugiej osoby, która jeszcze do niedawna była fundamentem życia? Pozwalamy sobie na rezygnowanie z bliskości, bo nie mamy czasu na drugą osobę, tym samym poczucie celu osób jej szukających rozpryskuje się w drobny mak, jak potłuczone szkło, bo w odosobnieniu, poczuciu wyobcowania trudno o jakiekolwiek działanie. Wielka szkoda, że hierarchia opiera się tylko albo aż:
a) na pracy
b) na rodzinie, którą już mamy od urodzenia
c) na własnych przyjemnościach (pasje, imprezy)
d) na ciągłych problemach…,
bo jak na ironię z właściwą drugą osobą wszystkie punkty realizują się sprawniej, przyjemniej i skuteczniej! Tylko ciągle coś jest ważniejsze, tylko ciągle brak nam czasu, chęci i motywacji…