Podziel się tym artykułem
Powiedział: zależy mi na stałym związku, a ona się uśmiechnęła i pomyślała nareszcie, w końcu jakiś normalny facet, któremu nie w głowie jakieś przelotne miłostki, płytkie znajomości, któremu zależy na czymś więcej niż tylko szybkim seksie. Jakże mylące to było, nie sądziła, że jedna kawa i spacer związku nie czynią, trzeba czegoś więcej, trzeba chcieć tą drugą osobę poznać, ale nie spenetrować każdą cząstkę jej ciała, tylko poznać ją w sensie metafizycznym, głębszym, trzeba chcieć rozumieć jej spojrzenie, które mówi więcej niż tysiąc słów i od czasu do czasu trzeba chcieć z nią rozmawiać i jej słuchać. Tak po prostu po ludzku zainteresować się tym, co lubi, o czym myśli, gdy nie może zasnąć, co doprowadza ją do szewskiej pasji, czy też co kryje się pod tym niejasnym uśmiechem numer 5…
Poznanie drugiej osoby to rzecz kluczowa, ale wymagająca chęci, zaangażowania, nagięcia się, wyjścia ze swojej strefy komfortu, a to nie jest “coś” o czym marzy dzisiejszy, wyzwolony facet. Jednak chociaż o przemęczaniu się Panowie Alfa dzisiaj nie myślą, to o częstych kontaktach seksualnych już tak. Ale jak to zrobić, żeby kobieta chętna była i nie marudziła, że ona szuka miłości, czegoś poważniejszego, na stałe, że chce kogoś po prostu mieć? Otóż jest na to niezawodny patent, powiedzieć jej magiczne zdanie, które przecież nie wymaga żadnych deklaracji, a w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto działa cuda, mianowicie: „Szukam stałego związku”, tadammm, dziewczyna nawet jeśli niechętna topnieje pod spojrzeniem takiego ogiera jak lód.
Przykre jest tylko to, że ta potrzeba związku to tylko słowa, które mają ułatwić zaciągnięcie kobiety do łóżka, chociaż nie w każdym przypadku rzecz jasna. Są gdzieś przecież za górami, za lasami i siedmioma dolinami mężczyźni, którzy stałość cenią, a seks jest dopełnieniem uczucia, a nie przedwczesnym wytryskiem namiętności, która nic poza złudnym pociągiem do ciała ze sobą nie niesie. I te teksty, przecież w twoim wieku to już tak nie działa, gdy kobieta jednak próbuje się opierać, gdy mówi, że to może za wcześnie, że ona nie jest gotowa. Jak kobiecie stuknie ćwierć wieku albo nie daj Boooże jest w okolicach magicznej i pięknej trzydziestki to już w ogóle powinna bez zastanowienia iść z facetem do łóżka, no ewentualnie jak już potrzebuje tych środków bezpieczeństwa, to on jej aktualne badania na HIV i „weneryzm” doniesie. Takie spłycanie relacji sprawia, że się ludzie tacy wyjałowieni robią, że wydaje im się, że seks to już tylko produkt, skoro jest potrzeba to i jej zaspokojenie musi się pojawić, jak na rynku, na którym podaż nie istnieje bez popytu.
Kiedyś zbyt wczesne stracenie dziewictwa było naznaczane, dzisiaj to samo dotyczy zbyt długiego poznawania się nawzajem, bo to męczy, bo się nie chce, dzisiaj to seks jest tym towarem, na który jest popyt… Tylko, że nieszczerze wypowiedziane słowa „szukam stałego związku” to mantra, która otwiera nawet najbardziej niedostępne drzwi, ale rani do żywego i sprawia, że oszukana kobieta nigdy już nie będzie taka sama, a zaufanie w jej wydaniu stanie się reliktem przeszłości. Czy naprawdę chodzi o to, by temat seksu spłycić, a wzajemne relacje sprowadzić do oszukiwania siebie? Przecież poszukiwanie miłości to nie słabość, a wielka odwaga, bo żaden człowiek nie jest stworzony do samotnego wędrowania, a ten który ma cywilną odwagę, by się przyznać, że chce czegoś więcej jest dzisiaj prawdziwym bohaterem!