Podziel się tym artykułem
Ślub to najpiękniejszy dzień w życiu prawie każdego człowieka (prawie, bo nie ma co uogólniać – są tacy, którzy nie mają się z czego cieszyć). Jest ślub, wesele, zabawa do białego rana i wejście w nowe, lepsze, piękniejsze i ciekawsze życie, ogólnie sielanka można rzec.
Wesele się kończy, noc poślubna mija, zazwyczaj nie jest tak upojna jak jest to pokazane w komediach romantycznych i zaczyna się normalność, no właśnie i tu czar pryska…
Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, chociaż płci pięknej częściej, bo Panie uważają, że po ślubie w sumie już nie muszą się starać, nie mają przecież nic do stracenia, statystycznie to kobiety częściej występują o rozwód, więc mąż w sumie wszystko zniesie!
Małżeństwo jednak to nie jest coś dane raz na zawsze, jeśli:
–> stajesz się znudzoną i wiecznie niezadowoloną żoną – cierpliwość jest cnotą, ale wiadomo, że mężczyźni zbyt cnotliwi nie są więc bym nie przesadzała;
–> stajesz się nieatrakcyjna i gruba, bo przecież ćwiczyłaś, biegałaś tylko dlatego, by zdobyć miłość, a tak naprawdę strasznie cię to męczy i nijak się ma do twojego stylu życia;
–> jesteś niezainteresowana wszystkim, oglądanie seriali to nie jest coś czym można się pochwalić (nie chwal się więc proszę), nie czytasz, nie wychodzisz do kina, teatru, nie uprawiasz sportu, nie rozmawiasz o niczym prócz tego, co na obiad i co ubierzesz na kolejną rodzinną imprezkę, już nie udajesz, że kiedykolwiek twoja osobowość była ciekawsza niż dno z wodorostami – naprawdę tworzysz przepis na prawdziwy „sukces”;
–> w ogóle o siebie nie dbasz, kobieto makijaż, depilacja i pielęgnacja to nie jest coś co stosuje się tylko przed ślubem, facet po ślubie nie traci wzroku;
–> sama sobie narzucasz wszystkie obowiązki domowe, a faceta z nich zwalniasz lub odwrotnie, istnieje coś tak magicznego jak partnerstwo we wszystkim: w obowiązkach, we wspólnym spędzaniu czasu, w zakupach, w gotowaniu, sprzątaniu, w pasjach, nawet w czasie dla siebie – działajcie razem i miejcie czas dla siebie;
–> jesteś oziębła, przed ślubem demon seksu, a po nim ciągle boli cię głowa, słabo jesteś poinformowana, czułość nie boli, zainteresowanie nie boli, a na ból głowy najlepszy jest seks;
–> traktujesz seks jak kartę przetargową, pamiętaj żona to nie porywacz, a mąż to nie ten, który płaci okup, miłość się daje i bierze, tak to działa.
Jak kupujesz samochód, dom czy co tam chcesz to dbasz o to, by nie straciło na wartości, czyścisz, by lśniło, konserwujesz, by ząb czasu zbytnio go nie nadszarpnął, dbasz, by dobrze służyło, z małżeństwem jest tak samo!
I na koniec, jeśli przed ślubem udajesz radosną, pełną życia, wysportowaną, spontaniczną i ciekawą świata, a małżeństwo to dla ciebie tylko kontrakt i wyzwolenie od ucisku bycia jak wyżej, to wiedz, że mężczyzna ma pełne prawo powiedzieć cześć i się rozwieść, bo to zwykłe oszustwo!