Podziel się tym artykułem
Kobiety są ponoć skomplikowane z natury, gdy mówią tak, to oznacza, że się nie zgadzają, gdy się nie zgadzają to ewentualnie mogą to przemyśleć i tak w nieskończoność, ale ich oczekiwania wobec partnera, chłopaka, męża, nie zagłębiając się w konkretne nazewnictwo też są trudne do przyjęcia przez przeciętnego przedstawiciela płci męskiej. Można dostrzec pewną zależność, którą najprościej podsumować słowami, że kobiety tak naprawdę same nie wiedzą czego chcą i czego oczekują od swoich drugich połówek, bo ich dążenia stoją ze sobą w sprzeczności. A stają w sprzeczności, gdyż oczekują, że mężczyźni będą na każde zawołanie, ale oczywiście pozostawią przestrzeń do oddychania, działania, koegzystowania. Chcą czuć się niezależne przy jednoczesnym wskazaniu na to, by to mężczyzna odpowiadał za prace ciężkie we wspólnocie mieszkaniowo-samochodowej. Chcą czuć się piękne, czarowane, wyjątkowe, ale bez podtekstów seksualnych i zwracania na ich seksualność uwagi, bo to im uwłacza. Chcą partnerstwa, ale na zasadach z przed lat, czyli bądźmy równi, ale to ty dbaj o mnie, bo ja jestem słabsza.
I patrząc na to wszystko tak się tylko zastanawiam czego my kobiety chcemy. I nie mówię tu o tych, które partnerstwo odczytują prawidłowo i biorąc coś od mężczyzny również dają, ale o tych, którym już wszystko się pomieszało, które najchętniej nie robiłyby nic, ale wciąż i wciąż wyciągałyby rękę po więcej, bo im się z jakiegoś powodu należy, które traktują mężczyzn jak takie bankomaty bez uczuć, gdzie wystarczy jedynie znać kod, by dobrać się do tego, co najlepsze. Naprawdę dziwicie się Panie, że Panowie się buntują? Że mają dosyć traktowania ich z góry? Że są zmęczeni ciągle stawianymi wymogami, które nijak się mają do tego, co im w zamian oferujecie? Mnie ich bunt nie dziwi.
Kobieto czego ty właściwie chcesz? Jeśli służącego, lokaja to zapracuj na to, by było cię na niego stać, wypłacisz pensję będziesz miała. Jeśli misia do przytulania to kup sobie maskotkę w sklepie, bo może nie wiesz, ale mężczyźni inaczej skonstruowani są i samo przytulanie im do szczęścia nie wystarczy, chociaż bardzo je cenią, niestety tak ich biologia uformowała, że dogłębnego zbliżenia też potrzebują. Jeżeli pragniesz mężczyzny oddanego, wyrozumiałego i ciekawego, to sama taka bądź, bo wybacz, ale w imię czego on ma być dla ciebie, a ty masz być jedynie dla siebie? Jeśli chcesz być górą to musisz wiedzieć, że prędzej czy później przegrasz w tej grze, żaden mężczyzna na dłuższą metę nie wytrzyma traktowania go w sposób niezrozumiały i roszczeniowy. Potrzebujesz pieniędzy? Zarób je, a nie oczekuj, że ktoś cię utrzyma. Chcesz partnera, sama bądź partnerką.
Kobiety chciałyby równouprawnienia dzisiejszych czasów, ale nadskakiwania i opiekowania się nimi w sposób średniowieczny. Czy to nie hipokryzja? Nawet można zrozumieć, że zabiegi mężczyzny o kobietę są miłe, dlatego rezygnacja z tego porządku byłaby błędem, w końcu jednak jakieś role przyporządkowane do konkretnej płci powinny pozostać, ale jednak mężczyzna też człowiek i chciałby czuć, że jest ważny. Chciałby czuć, że nie ma obok egoistki, która skupiona jest tylko na swoich potrzebach i planach. Chciałby wiedzieć, że gdy on nie może to ona przygotuje ciepły posiłek, że rolę sprzątającego, płacącego, gotującego czy zabawiającego są przydzielone do obu stron, a nie tylko przyklejone na stałe do jednej.
Kobieto jeśli sama wymagasz od innych to bądź też wymagająca w stosunku do siebie. Jeśli chcesz, by ci nadskakiwano to przyjmij stary podział ról i bądź prawdziwą panią domu. Jeśli chcesz powrotu starych obyczajów to bądź świadoma, że twoje pole niezależności z założenia zostanie mocno ograniczone, ale to chyba dla ciebie jako osoby myślącej całkowicie zrozumiałe. Musisz być kimś, kim chciałabyś by był on. To wszystko działa na zasadzie odbicia w lustrze, nie oczekuj cudu, gdy sama szykujesz koszmar. Praca zespołowa to jest to, co powinno cię interesować, jeżeli chcesz faktycznego szczęścia.