Podziel się tym artykułem
Często grzeszysz? Robisz coś, co z twoimi postanowieniami ma niewiele wspólnego? Przyznaj się jak często pozwalasz sobie na coś słodkiego, na chwilowe zapomnienie, na spokój, oderwanie się i po prostu odczuwanie beztroskiej, niczym niezmąconej radości? Wiem, że rzadko… Bo odczuwanie egoistycznej przyjemności bywa piętnowane.
Zapomnieliśmy już co znaczy słodki smak, jak to jest smakować każdy łyk kawy, jak to jest zgrzeszyć z kawałkiem ciasta i nie liczyć jego kalorii, jak to jest na chwilę się zapomnieć i nie myśleć co będzie, gdy na nowo otworzymy oczy. Ciągle zapominamy, jak to jest naprawdę i w pełni smakować życie, a ono ma cudowny smak, z niczym nieporównywalny aromat, ma tę głębię, którą tak ubóstwiamy i te wszystkie składniki, których cały czas szukamy… Uwielbiam smak kawy o poranku, kocham kalorie, cukier, tak wiem, pewnie kiedyś za to odpokutuję, ale po co za każdym razem, gdy chcemy sięgnąć po dodatkowy kęs, okruszek, zastanawiać się jakie to będzie miało skutki w żyłach, tętnicach, organach wewnętrznych, sercu czy też po wejściu na wagę? Czasem myślenie jest zbędne… A działanie wskazane.
Ale do sedna, śpieszymy się, ciągle i ciągle, bez końca biegniemy przed siebie, odhaczamy kolejne punkty na liście i tak naprawdę nie czerpiemy z życia, tylko je zaliczamy, tak wiem jak to brzmi, ale właśnie to robimy. Kawa z ekspresu jest szybka, ale czy tak samo szybko musimy się nią “delektować”? Nie możemy smakować jej łyk po łyku i to w dodatku w doborowym towarzystwie? Nie twierdzę, że od tego momentu należy wszystko rzucić i tylko czerpać z wolno płynących chwil, ale jednak od czasu do czasu reset jest potrzebny, chociażby po to, by móc naładować akumulatory, móc wiedzieć jak to słodko jest nic nie robić i po prostu cieszyć się… Jak dzieci, które o prawdziwej radości wiedzą najwięcej.
Dlatego pomimo napiętego terminarza, masy obowiązków, skłębionych myśli i tego wszystkiego, co prosi o trochę twojego czasu pozwól sobie na ciszę, na poszukiwanie słodkiego smaku, na powolne smakowanie momentów, na kawę z ekspresu, lampkę wina wypijaną przy blasku świec, zupełnie bez pośpiechu, na ciasta i ciasteczka, które dostarczają tyle wewnętrznego ciepła i radości co żadna inna pigułka szczęścia. Chcę słodkiego smaku ludzi, którzy są mi bliscy, chcę delektować się ich obecnością, chcę z nimi celebrować chwilę, chcę wiedzieć, że są obok, chcę by wszystko to, co kocham, nawet jeśli zabiera mi mnóstwo czasu ciągle było, bo to nadaje życiu sens, ale chcę też, by czasem wszystko mogło płynąc wolniej, nawet strumień kawy z ekspresu ciśnieniowego… A ty czego chcesz?