Podziel się tym artykułem
Iluzjonistyczne sztuczki są tym na co patrzymy z zapartym tchem, z zaciekawieniem i oczekiwaniem na to, co się wydarzy. Z tyłu głowy zawsze kołacze się myśl, jak to się stało, szukamy odpowiedzi, bo przecież trudno zrzucić wszystko na karb magii, w której istnienie nie wierzymy. Nie wierzymy, bo już wyrośliśmy z wieku naiwności, kiedy to wszystko mogliśmy przyswoić, bo każda informacja mogła być faktem. Nie wierzymy, bo to, co jest możliwe jest w naszym dorosłym słowniku ograniczone. Nie wierzymy, bo nasz umysł podszeptuje nam, że to tylko zabawa, rozrywka, a nie twórcze „magowanie”.
W magię wierzą już natomiast niektórzy mężczyźni, należy przyjąć takie założenie skoro znikają oni nagle, bez zapowiedzi, wręcz rozpływają się w przestrzeni. Nie sposób ustalić ich miejsce pobytu, co więcej w dobie technologii ich wszystkie urządzenia służące do komunikacji milczą, a gołębia z listem nikt przecież wysyłał nie będzie, romantyzm również ma swoje granice. Tak więc jesteśmy przy fazie znikania, zastanawiałaś się pewnie nie jeden raz dlaczego on nie dzwoni, dlaczego po udanym spotkaniu on milczy i nie daje znaku życia, ile razy szukałaś informacji o jego nieszczęśliwym wypadku i zgonie, podczas którego wypowiadał twoje imię, ile razy zastanawiałaś się kto mógł uniemożliwić mu kontakt z tobą, przecież sam z siebie by nie zamilkł. Widzisz albo to spotkanie nie było do końca udane, bo nieskonsumowany obiekt też odstrasza z powodu wymogu kolejnego spotkania, a to dla takiego delikwenta za dużo, albo było udane, ale twoje elokwencja, poczucie humoru i urok nie powstrzymują go przed poszukiwaniem kolejnej zdobyczy, która słynie z łatwości w zdobywaniu jej szczytów.
Przykre wiem, ale tak to działa, właściwie w każdym przypadku znikający obiekt żyje, nie leży w szpitalu i nie szepcze twojego imienia jak mantry, w znacznej większości poluje dalej i szuka kolejnej ofiary. Dlaczego kobietę nazywam ofiarą? Pewnie dlatego, że to jednak do mężczyzny pewne ruchy należą, więc kobieta czeka, gdy to ona dzwoni uznawana jest za nachalną, ale kobieta ma to do siebie, że lubi wiedzieć, podczas gdy mężczyzna nie do końca lubi informować. I tak siedzi ona samotnie w pokoju pełnym cieni, tworzy możliwe scenariusze pijąc przy tym letnią już herbatę i próbując zrozumieć, co się stało. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że nigdy prawdopodobnie nie dowie się co go zatrzymało.
Mężczyźni w znakomitej większości znikają, gdyż jest im tak wygodnie, nie są nastawieni na komplikacje, które już przewidzieli w swoim diabolicznie utkanym planie, nie są nastawieni na monotematyczne zachowania i przewidywalne zdania, cóż, gdyby mieli jeszcze cywilną odwagę, by o tym głośno powiedzieć, kobiety byłyby im niewymownie wdzięczne. Absolutnie nie jest to domeną wszystkich mężczyzn, ale jednak większość ułatwia sobie manewry kamuflujące. Ktoś może mi powiedzieć, że się czepiam, ale ja to widziałam, przeżyłam i ruszyłam dalej. To nie jest tak, że wydaję sądy, bo tak mi akurat wygodnie, wydaje je, bo ci znikający, których widziałam byli wyszkoleni w swych profesjach, jak komandosi do zadań specjalnych.
Jeśli masz w planie zniknąć to daj sobie spokój z marnowaniem czasu, którego i tak mamy jak na lekarstwo, daj sobie spokój z rozbudzaniem płonnych nadziei i podtrzymywaniem płomienia zdarzeń, które nigdy nie będą miały miejsca, bo ty już na początku wiesz, jaki będzie finał tej historii – jeśli nie w łóżku to żaden.