Podziel się tym artykułem
Wydaje nam się, że jak już zdobędziemy zawód, zakończymy mozolny czas edukacji, to możemy uznać, że finiszujemy, że już wcale nie musimy przyswajać nowej wiedzy, wcale nie musimy się dalej uczyć, a rozwój możemy zawiesić na kołku, który przez cały czas istnienia jest przecież taki sam. Nam ogólnie bardzo dużo się wydaje, jednak nie bez powodu ludzie „najlepsi” uczą się do ostatniego tchnienia. Nie musisz być od razu astrofizykiem, nikt nie każe ci rozdzielać cząsteczek na atomy i zastanawiać nad przyczyną i skutkiem w szerszej perspektywie, ale dobrze by było, gdybyś uczył się dalej…
Jak odczuwać empatię, bo za chwilę przejdziesz po człowieku i nie zauważysz jego godności, fundamentalnej potrzeby szacunku i zdeptanych przez nowoczesne dywagacje uczuć, których już prawie nikt nie toleruje, prawie nie akceptuje i których prawie nikt już w swoim słowniku nie gromadzi.
Jak nie mylić seksu z miłością, łóżkowe zabawy, porywy namiętności i ekscesy rodem z marzeń sennych są fajne, ale same w sobie na dłuższą metę trącą pustką, a z czasem beznadzieją, bo bez zawoalowanego tchnienia uczucia niewiele znaczą, są tylko czynnością rutynowo wykonywaną albo w pośpiechu odbębnianą.
Jak znaleźć balans pomiędzy tym, co przyjemne, a tym, co konieczne, bo widzisz, wydaje Ci się, że jeśli w pełni oddasz się szponom wymagań i kolejnych szczebli kariery, to one odwdzięczą się szerokim uśmiechem, a tymczasem prawdopodobnie pozbawią cię resztek przyzwoitości i odrą z chęci do czegokolwiek. Balans mój drogi to droga do szczęścia i spełnienia.
Jak nie rozsiewać złowrogich wróżb, które z tym, co prawdziwe nie mają nic wspólnego, a pozostawiają tylko w przestrzeni anty fakty. Jak zapomnieć o plotce i nie ranić bezpodstawnie? Zachowując odrobinę człowieczeństwa, pamiętasz jeszcze z czego się składa?
Jak wybierać mądrze, rozsądnie i w zgodzie z każdym ważnym głosem? Kierujesz się zazwyczaj emocjami, a one same w sobie niewiele właściwych dróg są w stanie wskazać, one spychają z obranej ścieżki i nie pozwalają włączyć się komórkom odpowiedzialnym za myślenie. Ucz się używać serca, umysłu, sumienia i intuicji, w pakiecie działają sprawniej.
Jak nie powielać utartych schematów, wybierać inaczej, a nie bez końca tak samo. Rezultaty w konsekwencji się nie zmieniają, są tylko z czasem bardziej bolesne, bo każdy nowy przypadek będzie wchodził dogłębniej za skórę.
Nie uczymy się odruchów serca, bo uważamy, że są naiwne i głupie, zapominamy o listach za i przeciw, bo boimy się ostatecznego wyniku, unikamy konfrontacji, bo czujemy, że nie wyjdziemy z niej cało. Odwieszamy na ten znajomy wieszak wszystkie wyższe potrzeby, by mieć święty spokój, by ponarzekać, by powiedzieć, jak to samotnie się czujemy.
Wiesz czego powinieneś się uczyć jeszcze? Jak nie spuszczać głowy i iść dalej, bo jak nie pójdziesz, to nie masz szans na miłość życia, która może czyhać na ciebie tuż za rogiem, możesz nie mieć szansy na tę szarpaninę o stronę łóżka i możesz nigdy nie doświadczyć tych przyziemnych przyjemności we dwoje, gdy z kubka o poranku unosi się para, a ty tylko delikatnie się uśmiechasz do tej rutyny, która codziennie mimo że taka sama, to każdego dnia jest całkiem inna. Studiowanie człowieka to największy trud i przyswajanie takiej wiedzy nigdy się nie kończy. Najważniejsze, by gdy ktoś wskazuje palcem chociaż próbować spojrzeć, bo horyzonty są szerokie.