Podziel się tym artykułem
Osoby uznawane za jednostki silne mają przerąbane! Dosłownie, bez żadnej przenośni. Na starcie większe wymagania, większe oczekiwania i zdziwienie, gdy spróbujesz powiedzieć, że ostatni cios, upadek to już wdeptał cię w ziemię… Wtedy słyszysz tylko: naprawdę? Ale ty dasz sobie z tym radę, jesteś silna. Zabawne zazwyczaj wypowiadają to osoby, które w przypadku podobnego ciosu załamałyby się, a po upadku nie wiedziałyby czy w ogóle jest jakiś sens, by żyć dalej, by się podnosić. A ty? Ty, no upadłaś, a po upadku cóż możesz zrobić, jesteś silna, więc podnosisz się z siniakami, krwiakami, ranami szarpanymi, otrzepujesz się z nagromadzonego kurzu, złych emocji i budujesz kolejny mur, a nuż życie w tym nie wyryje kolejnej dziury… Taaa, łudźmy się dalej.
To bezcenne uczucie kiedy wiesz, że jesteś postrzegana, jako ta, która wie lepiej, potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji, ocalić wszystko co się łamie, która nigdy się nie poddaje i zawsze wstaje silniejsza. Silna kobieta, sama jak palec w tej mistycznej walce, silna, bo potrafi czasem przyznać się, że nie ma już siły, która chociaż przez chwilę chce poczuć, że jest bezbronną istotą, która chce kochać, chce zostać przytulona, chce chociaż raz usłyszeć: mała, będzie dobrze, poradzimy sobie, nie musisz już tego dźwigać sama. Raz, raz do roku to dla takiej kobiety aż nadto…
Swoją drogą coś w tym jest, że otrzymujemy od życia dokładnie tyle ile możemy znieść, wychodzi na to, że są ludzie prawie niezniszczalni, odradzający się jak feniks z popiołów, jak w tych filmach akcji kiedy masz wrażenie, że główny bohater otrzymał już tyle ciosów, że nie powinien nawet myśleć o tym, by wstać, nie powinien mieć w ogóle sił, możliwości podnieść się, a on nie tylko to robi, ale i wraca do walki… Może nie wszyscy to wiedzą, ale tacy ludzie naprawdę są wśród nas, potrafią wstać nawet sprani na kwaśne jabłko i nie potrzebują do tego lat świetlnych, kilka godzin, no może doba i wracamy do show, które przecież musi trwać.
Silna kobieta radząca sobie z niełatwą codziennością, z niezrozumieniem, z brakiem odpowiedniego człowieka u boku…, bo przecież mężczyźni tak często zmieniają zdanie, jak w kalejdoskopie, nie wiesz czy ten, który kocha cię dzisiaj jutro obudzi się z tymi samymi uczuciami… I tak w kółko, wstajesz, by zrobić więcej niż jesteś w stanie, by poczuć kolejne ostrze wbijane ci w serce, po to byś mogła poczuć w ustach ten metaliczny posmak krwi wymieszanej z łzami i poczuciem, że nie możesz czuć się bezsilna…
Czujesz się silna, prawda? No to twoje życie na pewno nigdy nie będzie łatwe, ale jest też plus, nie będzie też nigdy nudne, bo taka, jak ty zawsze chce więcej, to pragnienie walki o wszystko i wszystkich tak cię napędza, że ciągle jesteś w ruchu, robiąc jedynie małe przystanki… Na koniec mała rada, znajdź w swoim życiu ludzi i tego jednego wyjątkowego człowieka chociażby po to, żeby podczas przystanków na złapanie oddechu i otrzepanie się z gruzów móc się oprzeć i powiedzieć: mam dość… i znów pójść dalej… Pamiętaj, jesteś silna, bo potrafisz okazywać słabość.