Podziel się tym artykułem
Znalazłam kiedyś cudowny list, a właściwie postulat, wyznanie, sama nie wiem, jak to nazwać…
Jednak w tym „liście” zawarte zostało wszystko to, co mi w duszy gra, wszystkie emocje, pragnienia, wymagania, ciche westchnienia duszy.
Nie znam autora, ale trafił w sedno. Takie porozumienie dusz, wzajemne zrozumienie, chęci do budowania związku tak, by nie był on wypełniony marazmem, smutkiem, frustracjami i przyzwyczajeniem są prawdziwym spełnieniem marzeń…
Nie przedłużając… Słuchajcie siebie i pracujcie nad zrozumieniem swoich potrzeb i emocji. Nie unikajcie rozmów trudnych i ciepłego koca w samotności… Wszystko w życiu w odpowiednich proporcjach jest niezbędne, by oddychać we właściwym tempie!
„Mężczyzno, którego kocham i szanuję. Potrzebuję, żebyś był wolny i prawdziwy, i nie bał się odsłaniać swojego serca przede mną. Potrzebuję Cię widzieć całego. Potrzebuję, żebyś ty pozwalał mi widzieć siebie i odkrywać. Chcę znać twoje światło i twój cień. Chcę, żebyś miał zaufanie, że przyjmuję ciebie takiego jakim jesteś i takiego, jakim będziesz. Chcę, żebyś ty zgodził się na to jaka ja jestem i jaka będę, z moim światłem i cieniem, w pełni. Chcę, żebyś mnie dotykał, chcę, żebym ja dotykała ciebie, z miłością. Chcę, żebyś mnie słuchał. I chcę słyszeć ciebie. Potrzebuję wierzyć, że jeśli nastanie dla mnie ciemność, będę mogła zawołać o pomoc i wtedy ty przyjdziesz. Chcę dzielić z tobą to, co posiadamy – ciała, myśli, uczucia, dzieci, sny, rzeczy i wszystko co nienazwane. Chcę, żeby twoje serce śpiewało pieśń wdzięczności, jeśli umrę zanim ty umrzesz. Wdzięczności i radości, że mogliśmy się spotkać.
Kobieto, którą kocham i szanuję. Potrzebuje abyś akceptowała mój rozwój i zmiany jakie przechodzę. Potrzebuję Twojego wsparcia w mojej podróży. Akceptuję Twój rozwój i zmiany jakie przechodzisz. Pozwól mi wspierać cię w twojej podróży. Potrzebujemy od siebie wzajemnie: zrozumienia, wybaczenia, miłości wzajemnej z poszanowaniem własnej przestrzeni, utwierdzania się w tym, że razem można się uzupełniać – być dla siebie nawzajem nauczycielem i uczniem, uczenia się mądrości własnego ciała, mówienia o swoich potrzebach wyraźnie, przyjmowania z wdzięcznością, jeśli nasze prośby zostaną wysłuchane, jeśli chcesz znać moje potrzeby, pytasz o nie, uczysz się mnie, dzielenia się obowiązkami, by czuć tę więź wzajemną, swobody, tak żeby chcieć, a nie musieć do siebie wracać…, bezpieczeństwa w domu, żeby zdjąć pancerz, odłożyć broń i nie musieć już z niczym walczyć, pozwolenia na bycie pięcioma różnymi stanami w ciągu jednego dnia, akceptacji, że czasem potrzebuję po prostu być wysłuchany bez oceny, swobody do latania, swobody do grzebania w podziemiach, przestrzeni na szaleństwo i dzikość, nie oceniania ciała, spontaniczności, abyś patrzył na moją kobiecą naturę z zachwytem, a ja na twoją z podziwem, abyśmy oboje często używali w stosunku do siebie słów wspaniały, piękna… Abyś oferował swoją siłę, dobrą męską energię po to, bym mogła przy tobie rozkwitać, wybicia mnie z miejskiego rytmu i nieszablonowego komplementu, przypomnienia, wracaj do domu, Twoja walka już się skończyła, Twoja misja jest tutaj, przy mnie, przypominania do bólu.
Jestem Kobietą. Kochaj mnie taką jaką jestem, bo taka jestem… Nie analizuj, kochaj…
Potrzebuję, żebyś pamiętała, kiedy Cię pocieszam, że skonstruowany jestem tak, że szukam rozwiązań problemów, dążę do ich zmiany, a poza tym zdarza mi się ich nie zauważać, bo myślę czasem za dużo o problemach świata, nie widząc tych najbliższych.
Potrzebuję, byś pamiętał, że czasem, kiedy szukasz rozwiązań problemów, ja szukam Ciebie… Potrzebuję bliskości, nawet takiej przez telefon, przecież są ekrany dotykowe. Chcę być małą dziewczynką kiedy mam na to ochotę i starą wiedźmą też. Mam zdolność uzdrawiania mocą swojej kobiecości. Zgłębiam swoje ciało i jego związek z naturą, i często chcę Ci to pokazać. Na co dzień dopieszczasz mnie dotykiem, słowem, spojrzeniem, kiedy czujesz mnie będąc ze mną jesteś cały w prawdziwym kontakcie, kiedy pozwalasz bym Cię kochała, szanowała i podziwiała.”