Podziel się tym artykułem
Paradoksalnie…
cisza krzyczy najgłośniej,
uśmiech niesie ze sobą najwięcej smutku,
barwy prezentują się najlepiej w towarzystwie monochromatycznych władców,
spojrzenie mówi więcej niż milion słów,
w mroku widać wyraźniej,
zranione serce jest najcierpliwsze, najbardziej delikatne i wyrozumiałe,
dotknięta duma silniejsza w swej zawziętości od tytana,
a szczęścia szukamy w innych, zapominając, że aby go zaznać musimy odkryć je w sobie…
“Cisza jest świergotem
nieistniejących ptaków
Cisza jest kipielą i odmętem
wyschniętego morza
Cisza jest lśnieniem
moich oczu w ciemności
Cisza jest stepowaniem
tancerzy w moim uchu
Cisza jest zapachem
dymu i mgły
w ruinach
w zimowy wojenny poranek
Cisza jest tym
co było pomiędzy mną a Nan
przy jej trumnie
cisza nie jest tym czym jest
Cisza jest pogłosem
przemów i przyrzeczeń
Cisza jest
osadem słów
Cisza jest tym
co pozostaje z krzyku
Cisza jest ciszą
Cisza jest mą przyszłością.”
“Cisza”
Erich Fried