Podziel się tym artykułem
Wiesz… Mogłabym ci mówić jak masz żyć, wmawiać nawet, że to co robisz nie jest właściwe, ustawiać cię do pionu i tłumaczyć, że do niczego cię dana postawa nie zaprowadzi… Mogłabym próbować ustalić zasady postępowania, wykłócać się o każde potknięcie i usilnie narzucać swoje zdanie. Nie zrobię tego.
Co czujesz bez prób nacisku? Czy wolność cię uszczęśliwia czy przeraża? Wolisz decydować czy poddawać się woli innych? Czym jest dla ciebie możliwość popełniania błędów? Nie powiem ci jak żyć, nie wskażę ci lepszego kierunku, nie naprawię tego, co się rozpadło, nie posklejam złamanego serca, nie wrócę miłości jak ci się wydaje twojego życia, nie spełnię twoich marzeń i nie rozkażę działać zamiast planować, powiem ci jedno: rób co chcesz! Możesz żyć lepiej lub gorzej, pewne jest jednak, że możesz inaczej. Możesz coś zmienić albo pozostać w tym marazmie, na który tak narzekasz. Możesz być najlepszą wersją siebie lub całkiem przeciętną i może ci z tym być być naprawdę dobrze. Możesz odpuszczać albo walczyć do momentu aż opadniesz z sił. Możesz próbować i się poddawać, wstawać i upadać, krzyczeć i milczeć, możesz wszystko, chyba, że dasz sobie wmówić, że jest inaczej.
Rób ze swoim złamanym sercem to, co czujesz, że należy w danym momencie, nie słuchaj dobrych rad, nie bierz do siebie oskarżeń czy poklepywań po ramieniu. Jeśli potrzebujesz, to płacz, jeśli chcesz przez jakiś czas zamknąć się przed światem, zrób to, jeśli cierpisz, nie wstydź się tego. Cokolwiek by ci nie mówiono, czas nie leczy ran, ale jest najlepszym co może ci się przydarzyć, by je skutecznie wylizać… Kieruj swoim życiem według własnych zasad, nie narzucaj innym rytmu swojego życia, ale nie pozwól też, by inni mówili ci jak powinieneś się rozwijać, w którym kierunku iść, czego pragnąć, z kim przebywać… Odpychaj od siebie to, co ci szkodzi, nawet gdyby błagało o zainteresowanie, pomoc, litość, toksyna na początku zawsze udaje bezbronną… Wykorzystuj dni według własnego planu, niech będą one dla ciebie odbytą lekcją, osiągniętą satysfakcją, pierwszym rozpędem, podjętą próbą, popełnionym błędem, spełnionym marzeniem, prawie zaspokojonym pragnieniem, ale niech będą.
Nie odetniesz się od tego, co złe i niekomfortowe, nie będziesz w stanie unikać bólu i zagrożeń, nie uchronisz się przed złamanym sercem i zawodowymi potknięciami, nie spełnisz wszystkich swoich marzeń i nie będziesz ciągłym szczęściarzem, ale wbrew wszystkiemu możesz robić co chcesz, może się jedynie nie udać. Odczuwasz potrzebę, by się czegoś dowiedzieć? Może po prostu zapytaj. Chcesz miłości? Może najpierw obdarz nią siebie. Narzekasz na swój los? Może zacznij pracować nad tym, by to zmienić. Nie chcesz ciągłej niesprawiedliwości? Może nie zaczynaj od oceniania niewygodnego systemu, a od wartościowania swoich poczynań. Nie chcesz być oceniany? Może nie zwracaj na rosnące i malejące słupki uwagi. Chcesz być zauważony? Może atencja najbliższych powinna być dla ciebie tym, co jest najważniejsze. Zrób co chcesz, ale nie pytaj o każdy krok, bo to, że ktoś odpowie, nie oznacza, że wskaże właściwy kierunek. Wejdź w to, co ty uważasz za właściwe, stosowne, wymagane. Po prostu!