Podziel się tym artykułem
Chcielibyśmy być kowalami swojego losu, o wszystkim decydować, nie popełniać błędów, zaplanowane sprawy realizować bez niespodzianek… Brzmi świetnie, ale… Zupełnie nierealnie. Brak pewności dodaje życiu smaku, ale i często frustruje, bo chcielibyśmy móc wiedzieć, że podjęta decyzja jest tą właściwą, że to, co mówimy ma potwierdzenie w prawdzie i faktach, że się nie mylimy, że nie będzie strasznych konsekwencji, gdy postawimy w gonitwie na nie tego konia co trzeba. Tak chcielibyśmy niewątpliwie, ale co wtedy z zaskakującą stroną życia i ludzi?
Znałam ich, obserwowałam ich jak ornitolog ciekawy gatunek ptaków, były wzloty i upadki… Ona niewielka, drobniutka, ale jak czołg, przejechała się po wielu i jak w zderzeniu z czołgiem i w jej przypadku niewiele z delikwentów zostało… On pod maską pewności siebie uprzejmy i zainteresowany, zdecydowanie nie potrafiący prowadzić pojazdów ciężkich, więc i okiełznanie jej to misja niemożliwa. Wydawać by się mogło, że ich krótka historia zakończy się zanim na dobre się zaczęła, ale tak się nie stało. Czasem bywa tak, że między ludźmi nie iskrzy, że na poziomie hormonalnym nie działają oni na siebie pozytywnie, że to nie to, chociaż wiele czynników sprzyja. Oni się lubili, nawet w wielu kwestiach rozumieli, ale nie na poziomie historii miłosnej. No wybacz Winetou, dzieci z tego nie będzie.
Chemia, mimo że dla wielu przereklamowana jest takim składnikiem, który spaja i pozwala odróżnić relacje bezpłciowe od tych, które z płciowością wiele wspólnego mają. Nie jest ona jedynym i najważniejszym składnikiem potrawy zwanej związkiem, ale jednak nie da się jej nauczyć, przyswoić z biegiem czasu… Albo jakieś tam iskierki lecą, albo nie i wtedy wióry też nie polecą. Żadna kobieta tudzież samica, bo wszystko wywodzi się z przyrody nie powinna się samo-oszukiwać, że z czasem wszystko będzie lepiej, że się siebie nauczymy, że może warto spróbować dla dobra, no właśnie kogo? Oszustwo prędzej czy później pokaże rogi i nauczka będzie co najmniej bolesna.
Czasem patrzysz na dwójkę ludzi i myślisz sobie, hmm to by fajnie zagrało, tutaj trochę przyjacielskiej trąbki, tam urody klawiszy, dorzuci się jeszcze trochę mocy bębnów i zachęcającą nutkę saksofonu, i będzie idealnie. No właśnie niestety nie będzie, bo bez dobrego dyrygenta na nic zdadzą się wspaniałe instrumenty czy nieziemscy muzycy. Związek musi być czymś takim co samo się prowadzi, gdzie pomimo zgrzytów najważniejsze elementy jednak do siebie pasują, gdzie dwójka ludzi wie po co w tym jest. Uświadomienie sobie na początku, że nic na siłę, że z tego nic nie będzie i nie ma sensu oszukiwać się wzajemnie nawet jeśli drugą osobę trochę to zaboli jest najlepszym co możemy dla siebie nawzajem zrobić. Bo w życiu poza altruizmem trzeba czasem sięgnąć do egoizmu i pomyśleć o sobie, w końcu to ze sobą samym spędzimy całe życie, dobrze, by o ile to możliwe i na ile mamy na to wpływ grało w nim maksymalnie jak najwięcej. U nich próżno było szukać wspólnego rytmu serca, ulubionej piosenki czy też melodii, która mogłaby ich poprowadzić…