Podziel się tym artykułem
Wszyscy lubimy ładne obrazy, widoki zapierające dech w piersiach, napawamy się nimi i je eksplorujemy, jakby były niecodziennym zjawiskiem… Możemy je kontemplować bardzo długo, o ile tylko ich piękno rzuca nam się w oczy, gdy coś zakłóca spokój podziwiania czysta forma znika i już nie ma mowy o białej karcie. Trudno na dłuższą metę ukryć, że poza pięknymi widoczkami nie mamy do zaoferowania nic więcej, wtedy to błysk zachwytu gdzieś znika i pojawia się głębokie, i niespodziewane rozczarowanie, bo przychodzi myśl, że za tym pięknem nie kryje się nic więcej.
Wszystko, co kryje się pod powierzchnią jest tym, co na dłuższą metę utrzymuje danego osobnika przy tej konkretnej jednostce. Jednak jeżeli pod powierzchnią nie znajduje się nic, bo i takie przypadki coraz częściej są w przyrodzie odnotowywane, to niestety, ale bańka zachwytu szybko traci na pojemności i znika. Utarło się, że kobieta powinna być przede wszystkim atrakcyjna, bywa, że i głupia, i na tym schemacie wiele kobiet korzysta, bo skoro są ładne, powabne i gibkie to im się należy, to mają prawo narzekać, to są stworzone do bycia wielbionymi i w ogóle cała otoczka blichtru i brokatu im się należy… Jakie to krzywdzące dla tych myślących, również nie brzydkich i z głową na karku, niestety ich wartość rynkowa zanika, bo mężczyźni zaczynają je traktować jak jednorożce, o których w sumie każdy, gdzieś coś słyszał, ale nikt nie widział, niby istnieją, ale potwierdzić tego nie sposób.
Kobieto możesz być ładna, to atut, ale jeżeli to jedyne co masz do zaoferowania to możesz być pewna, że długo na tym paliwie nie pociągniesz. Roszczeniowy to może być pracownik w stosunku do pracodawcy, gdy ten spóźnia się z pensją, ale ty? Jakim prawem wymagasz od faceta, jeżeli sama jedynie pachniesz i tańczysz? Zastanawiające jest jaką mutację przeszły co po niektóre kobiety, którym wydaje się, że wszystko powinny otrzymać na złotej tacy, że bycie księżniczką to profesja, którą mogą wykonywać całe życie i w sumie nie ma powodu, by w czymkolwiek rozumiały i wspierały swojego partnera, skoro wybrał ją, to na pewno jest świadomy, że sam ze swoimi problemami, codziennością, żalami i smutkami musi sobie poradzić.
Nie każdy jest świadomy, że nieme patrzenie, nawet na najpiękniejszy obraz w końcu przestaje zachwycać, nie dlatego, że stracił na urodzie, a dlatego, że w pewnym momencie znamy już każdą jego rysę, każdą barwę, odcień i zagięcie, nic nie jest w stanie nas w nim zaskoczyć. Wisi sobie gdzieś blisko, codziennie go mijamy, wiemy, że jest, ale nie zatrzymujemy się przy nim, już nie ekscytuje nas jego obecność. Zapytasz dlaczego? A dlatego, że na samym pięknie jeszcze nikt nic trwałego nie zbudował. Piękno jest ulotne, dzisiaj jest, jutro już wiotczeje, o wszystko trzeba dbać, by nie straciło na wartości.
Jeżeli twoją jedyną walutą jest ładna buzia i niebrzydkie ciało, to informacja dla ciebie płynie następująca, to wszystko kiedyś minie i co ci pozostanie? Co zaoferujesz spragnionemu czegoś więcej mężczyźnie? Co dasz od siebie, by nie przemawiały przez ciebie jedynie lata uprzedzeń i mnogość roszczeń? Jeżeli nic, to chyba sama wiesz, że i tobie teraz za ładną buzię niewiele przysługuje. Kobieto bądź czymś więcej, jeżeli nie potrafisz, nie chcesz lub nie umiesz to nie stwierdzaj, że jesteś wyjątkowym bytem, któremu cokolwiek się należy, bo się nie należy. Osiągnąć coś można wysiłkiem, uroda może ci jedynie otworzyć niektóre drzwi, ale reszta zależy od twoich szarych komórek, jeśli takowe posiadasz i odrobiny chęci do wysiłku, i nagięcia się, bo w relacji są dwie strony, a nie jedna zależna od drugiej. Bić się o ciebie będą na początku, gdy poznają wartość twoich akcji, szybko postanowią, by sprzedać cię nawet za bezcen.