Podziel się tym artykułem
Ponoć kobiety dzielą się na dwa główne typy… I tak jeśli jesteś reprezentantką płci pięknej to możesz być albo wredną i z niczego niezadowoloną wiedźmą, albo seksownym kociakiem, który nęci, kusi i uszczęśliwia. Takie ułatwienie sobie klasyfikacji, głównie męskiej oszczędza czas i zmniejsza stres spowodowany zaskoczeniem lub rozczarowaniem. Mowa oczywiście o potencjalnym rozczarowaniu opierającym się głównie na tym, iż wybranka serca czy innego w wielu przypadkach nie mniej ważnego narządu, odbiega od wypisanych na liście “wyznaczników ideału”.
Jednak jak się głębiej zastanowić drogie Panie to coś w tym jest… Wiem, wiem, nie brzmi to dobrze, ale czy ktoś lubi prawdę? Tak tylko powtarzamy, że zależy nam na szczerości, ale że ona boli to unikamy jej jak ognia. Przechodząc do meritum, pierwszy typ zakwalifikowany jako wiedźma odznacza się cechami niemiłymi dla ucha, bolesnymi dla serca i w zdecydowanej większości nieatrakcyjnymi wizualnie bodźcami. Zdarza się, że taki charakter nieprzystosowany do pewnych norm jest widoczny na pierwszy rzut oka, taka Pani po prostu uważa, że trafi się taki, który będzie chciał być ciągle przestawiany, popychany i od czasu do czasu kopany przez upływające życie. Są też takie osobniki z tejże kategorii, które uważają, że zmian nie należy wprowadzać zbyt szybko, że na początku trzeba się trochę pomęczyć, po-wysilać, tak, by osobnika płci męskiej nie zrazić, dlatego te sprytne lisice czekają do sakramentalnego tak, a że statystycznie to kobiety częściej składają pozew o rozwód (mężczyznom to się zwyczajnie nie kalkuluje, no i nie chce im się, ale to inna sprawa), to takim Paniom wydaje się, że mogą się drzeć, nie zwracać uwagi na potrzeby drugiej strony, że mogą się roztyć, być wredne i tak nic nie stracą, no fakt w najgorszym razie będziecie drogie kobiety chodzić z rogami większymi niż średniej wielkości sarna. Drugi typ równie ciekawy, acz znajdujący się po zupełnie innej stronie w tej nierównej walce płci to seksowne kicie, machają one ogonkami, uśmiechają się, mrużą zalotnie oczka, przechadzają się delikatnie jak kotek po gorącym dachu, by zaprezentować swoje wdzięki. Kobiety te przykładają największą wagę do tego jak są postrzegane, czy wystarczająco błyszczą, czy są podziwiane, czy odpowiednio zalotne i czy ich wątpliwy urok działa. Nie skupiają się na niczym co nie przyniesie im korzyści, nie próbują myśleć, bo i po co? Wygląd ma pierwszorzędne znaczenie.
Te dwa typy gruchających i krzyczących zdecydowanie dominują, jednak nie można dać się zwariować, są też kobiety, z którymi można porozmawiać, do których co zapewne wielu w głowach się nie mieści, docierają racjonalne argumenty, które są piękne, a przy tym bardzo często używają swojego mózgu, które skupiają się na swoich bliskich, na utrzymaniu więzi rodzinnych, ale nie zapominają o samych sobie… Które są powabne, zalotne, ale konkretne i zdecydowane, których nie trzeba w życiu prowadzić za rączkę, ale dobrze im tę dłoń podać, gdy jest to konieczne lub gdy po prostu potrzebują wsparcia i bliskości. Są kobiety pełne emocji, ale wyważone jednocześnie, piękne, ale nie epatujące swoją atrakcyjnością, żywiołowe, ale nie gderliwe, kołyszące biodrami, ale nimi nie mamiące… Są kobiety, które potrafią być partnerem w rozmowie, tańcu, ważnych momentach, codziennych sprawach, chwilach rozluźnienia, namiętnych nocach, wspólnych pasjach czy biegach przez płotki. Stereotypy odrobinę ranią, szufladkują, zamykają możliwość zmiany czy rozwoju, ale skądś się biorą. Może gdyby dookoła nie było tyle rozwrzeszczanych, roszczeniowych czy uwodzących jedynie swoimi wdziękami Pań to wtedy i te krzywdzące stereotypy, by nie przetrwały. Bo drogie Panie, Panowie to też istoty czujące, widzące i myślące, lubią się przytulić, spędzić czasem kilka chwil bez drugiej połówki, lubią być traktowani jak ludzie, a nie podgatunek, może warto się nad tym zastanowić zanim stwierdzicie, że wystarczy się na początku powdzięczyć lub założyć obrączkę, by wasza władza trwała wiecznie? Jak się będziecie starać, tak też będziecie mieć, nic nie jest dane raz na zawsze i nic nie trwa wiecznie, żadna obrączka czy kusa spódniczka wam tego nie zagwarantuje. Odprawianie czarów, rzucanie zaklęć czy przekleństw czy też niezwykle popularny foch nic nie dadzą, jeśli nie zdacie sobie sprawy z tego, że żeby było fajnie, wy kobiety też coś musicie, powinnyście i mogłybyście.
PS. Podczas tworzenia tego tekstu żaden homo sapiens nie ucierpiał.