Podziel się tym artykułem
Prowadząc długie i szczegółowe obserwację mogę wyciągnąć jasny wniosek, że im mniej nam zależy, tym lepiej na czymś wychodzimy. Nie mylić tego czy nam zależy z siłą przyciągania, która nam pomaga osiągnąć zamierzony cel, wizualizacja wskazana jest w każdym aspekcie, zazwyczaj pomaga, nigdy nie szkodzi.
Od wiek wieków przyjęte jest, że kobiety powinny się starać, zabiegać, kochać bezwarunkowo, słuchać i za dużo nie dyskutować… Niestety tego typu stwierdzenia sprawdzały się w średniowieczu, ale XXI wiek wprowadza na salony kobiety z charyzmą i pojawia się delikatnie rzecz ujmując „mały” problem.
W tytule zawarte jest przesłanie, które powstało wraz z narodzinami kobiet silnych, czyli singielek, które wbrew poprawności politycznej i prorodzinnym nagonkom są szczęśliwe same ze sobą i dla siebie. Nie oznacza to, że nie mają chwil słabości, oczywiste jest, że każdemu czasem potrzeba drugiej osoby, ciepła, wtulenia się w „silniejsze”, (ale tylko fizycznie) ramiona, zrozumienia, spojrzenia w oczy i nie tylko, ale to są naprawdę krótkie chwile słabości. Typowa singielka, silna kobieta, która swój „stan” traktuje „poważnie” uważa, że lepiej żyć w pojedynkę, niż tkwić się w relacji zwanej związkiem, którą facebook błogosławi, a rzeczywistość skreśla!
Typową singielkę, której desperacko nie zależy, cechuje:
a) ambicja, bo kobiety XXI wieku chcą więcej, osiągają więcej, pracują lepiej, rozwijają się, są kreatywne, mają szerokie horyzonty, częściej od mężczyzn wiedzą czego chcą i dlatego ich wymagania wzrastają. Ambitne kobiety są silne, przedsiębiorcze, kreatywne, pociągające, wyzwolone, a mężczyźni niestety w wielu przypadkach mocno odstający…
b) pasja, bo można śmiało rzec, że kobiety osiągnęły wyższy poziom, już wiedzą, że mogą pasjonować się wszystkim, czym tylko mają ochotę, nie muszą to być typowo kobiece czynności, jak szydełkowanie czy czytanie, choć to drugie bywa wciągające. Już wiedzą, że motoryzacja, piłka nożna, sztuki walki, a nawet sami mężczyźni, to świetny sposób na spędzenie wolnego czasu. I tu ciekawostka dla Panów: statystycznie o seksie częściej myślą kobiety, tylko wrodzona skromność nie pozawala im się tym dzielić, a pożądanie jest pasją, którą płeć piękna również lubi rozwijać, często na własnych, z góry ustalonych zasadach. Niestety równość pod względem wyzwolenia i poddawania ocenie obu płci nada tkwi w głębokim średniowieczu!
c) odpowiedzialność, samodzielność, kreatywność, bo te cechy łączą się i przenikają wzajemnie tworząc hybrydę, która jest niedostępna, piękna, tajemnicza, inteligentna i pociągająca. Nie od dziś wiadomo, że kobiety są o wiele lepiej zorganizowane, świetnie potrafią zaplanować sobie każdą minutę dnia, ogarnąć dom, pracę, rozrywki, a przy tym pięknie wyglądać – oczywiście o ile nie wolą siedzieć w fotelu w ciepłych kapciach i zabawnej piżamce (na tym polega ich wolny wybór). Są też zdecydowanie bardziej kreatywne w myśleniu i gdy trzeba nieszablonowe w działaniu, często również okazują się lepszymi koordynatorami projektów od mężczyzn, a także są niezwykle sumienne w wykonywaniu obowiązków i odpowiedzialne w powierzonych im działaniach.
d) emocje + racjonalizm, te pierwsze to zdecydowanie domena kobiet, to płeć piękna jest bardziej naiwna czy też łatwiej zmieniająca nastrój pod wpływem otoczenia, sytuacji. Ale wiele nowoczesnych kobiet potrafi poskromić siedzącą w nich złośnice, zatrzymać buzujące hormony i racjonalnie podejść do danego tematu, tylko po to, by zostać uznaną za bardziej profesjonalną, by przeforsować swoje zdanie lub osiągnąć zamierzony cel – manipulacja moi drodzy, cecha wręcz na wagę złota, godna mistrza. Trzeba jednak pamiętać, że gdy kobiece emocje sięgną zenitu, bo i tak się zdarza, to mężczyzna z takiej potyczki żywy na pewno nie wyjdziesz, a jeśli jakimś cudem mu się uda, to wizyty u psychiatry będą nieodzownym elementem jego codzienności, a i po nich na większą poprawę nie ma co liczyć.
Kobiety się zmieniły to fakt niepodważalny, a wspomniane cechy tworzą kobietę, która nie tylko nie zabiega o mężczyznę, ale ma go przysłowiowo gdzieś – bolesna prawda. Silna kobieta wie, że tylko tak odwróci bieg zdarzeń, tylko wtedy łowca, czyli mężczyzna zainteresuje się nią na poważnie. Bo przecież nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale o to, by go gonić. I tu pojawia się dalszy ciąg historii, jeśli już kobieta da się złapać, to nie może pozwolić, by sidła ją zniewoliły, musi pozostać niezależna, piękna sama dla siebie, na swój sposób tajemnicza i niedostępna, nie może odstawić swojego życia, przyjaciół, pasji, pracy, rozwoju na dalszy plan, tylko dlatego, że książę na białym koniu w końcu się pojawił. Dlaczego? No dlatego, że prędzej czy później okaże się, że książę korony nie ma, rumak to nie audi, a i zbroja to nie kreacja od Calvina Kleina, więc po co się spinać?
Zasada będzie Ci dane, gdy będziesz mieć delikatnie, ekhmm no wiesz jest czymś co można nazwać grą pozorów, ale i niekończącym się, zataczającym kręgiem. Im bardziej nam nie zależy, tym bardziej przyciągamy, im bardziej przyciągamy, tym bardziej zaczyna nam zależeć, im bardziej zaczyna nam zależeć, tym bardziej odpychamy, należy więc znaleźć złoty środek (czyli po prostu dobrze się dobrać na zasadzie podobieństw) – niby pozornie niemożliwy do osiągnięcia, ale osiągnięty daje mnóstwo satysfakcji. Dlaczego gra pozorów? Bo jedno myślimy, drugie mówimy, trzecie robimy, a jeszcze innego pragniemy – i często z tych niespójności powstaje sytuacja bez wyjścia lub też bardzo udane pozory, które ze szczęściem wiele wspólnego nie mają. Mężczyźni swoją wrodzoną obojętnością stworzyli kobietę niezależną, którą trudno wydobyć z jej zamkniętej, pancernej zbroi. Ale istnieje maleńkie światełko w tym tunelu złudzeń i niedopowiedzeń, tak naprawdę zarówno kobiety, jak i mężczyźni (choć w mniejszym stopniu) noszą maski, maski obojętności, które skrywają prawdziwe uczucia, pragnienia, myśli i emocje… A prawda jest taka, że każdy człowiek szuka prawdziwej, porywającej miłości, pasji i swoistego rodzaju uzależnienia!