Podziel się tym artykułem
To, co kiedyś naturalne dzisiaj jakby zupełnie obce, nieznane, jak nowy ląd, na który trafia się przez przypadek i nie do końca wie się gdzie i w jakim celu należy się udać. Podobnie jest dzisiaj z czułością, bo to, co kiedyś prawdziwe, wartościowe i piękne, dzisiaj niejednokrotnie postrzegane jest jako coś, co na pewno niesie ze sobą jakąś dodatkową informację, jakiś podtekst, bo przecież czystość intencji i czułość to za mało, za przytuleniem kogoś musi się kryć coś złego, brzydkiego, odartego z wszystkiego co przyzwoite…
Kiedyś ludzie więcej się przytulali, leżeli wtuleni w siebie, spacerowali wpół-objęci, przytulali się serdecznie z tęsknoty, z chęci okazania komuś wsparcia, wyrażenia miłości, podarowania czułości, a teraz? Teraz się śpieszymy, gonimy i na takie proste gesty nas nie stać, bo za mało czasu, bo brak chęci, bo wszystko inne jest ważniejsze, bo ktoś odczyta to nie tak jak powinien. Ludzie teraz nie widzą w przytuleniu się do siebie prostoty, która opowiada w ten sposób o czystości uczuć, zaangażowaniu, przekazaniu ciepłych emocji, ludzie od razu szukają w tym czegoś, co można by łatwo uznać za profanację, czegoś, co można ocenić i zbesztać, bo tak w miejscu publicznym? Przytulanie się ma moc, jest jak zastrzyk witaminowy, gdy czujemy, że poziom energii spada, jak doładowanie adrenaliną, gdy wydaje nam się, że już nie damy rady się podnieść, jest jak schron, który nie pozwoli nam zginąć w najgorszych momentach życia… A my z taką łatwością niszczymy tę przydatną „funkcję”, bo boimy się, że ktoś nas oceni, że ktoś na nasz gest czułości, ochrony, wsparcia popatrzy krzywo, a nawet jeśli, to co? Świadczy to tylko o tym skrzywionym człowieku, najwidoczniej był w życiu mało przytulany i już tak zgorzkniał, że nie wiadomo od której strony by go złapać, żeby zaczął na nowo topnieć.
Przytulanie się do drugiej osoby, do bliskich powinno być naturalne jak oddychanie, powinno być prawdziwe… I nie, seks nie zastąpi Ci wtulenia się w czyjeś ramiona, nie, nowy ciuch w szafie czy kolejna para szpilek nie zapełni pustki… Wyobraź sobie, że nowe felgi do twojego wymuskanego ogiera z setkami koni pod maską czy kolejna wyprawa w nieznane albo zaczytanie się w historiach miłosnych innych nie sprawią, że przytulanie przestanie być potrzebne, nigdy się tak nie stanie… Spróbuj zastąpić oddychanie czymś innym i zobacz po jakim czasie twój organizm zacznie się buntować… W życiu każdego człowieka są takie sprawy, których nie da się zastąpić niczym innym, w których nie można zastosować zamienników, bo tańsze, bo wydajniejsze, bo mniej z nimi zachodu… Przełam się i przytul się w końcu do drugiej połówki, do mamy, do syna, do przyjaciółki, do dalekiego wujka, do kogo tylko chcesz i do kogo potrzebujesz albo przytul człowieka, wyglądającego na takiego, który bez tego nie złapie kolejnego oddechu. Naturalne odruchy nigdy nie będą czymś złym, bo są czyste w swej naturze, są bezwarunkowe i wbrew pozorom tak skonstruowane, że nie wymagają od nas wysiłku… Nie wszystko jest czarne lub białe, ale nie dopisujmy do gestów jednolitych w swej naturze niepotrzebnych ideologii, sformułowań czy nadinterpretacji, czasem są one po prostu zbędne, a same gesty bardzo potrzebne.
Kochasz? Przytul się, nie ma lepszego sposobu na wyrażenie bliskości, oddania, prawdziwych emocji, na ukoronowanie ważnej chwili… A i przytulanie się powoduje wzrost poziomu endorfin w organizmie, a tego nigdy dość!
PS. Najlepsze rzeczy w życiu są za darmo, w edycji nielimitowanej i dla każdego, w tylu wersjach w ilu tylko chcesz.