Podziel się tym artykułem
Lubimy zamykać oczy, by chociaż na chwilę odciąć się od tego, co nas otacza, od tego szumu komunikacyjnego, informacyjnego, tej emocjonalnej huśtawki i kolejnych prób mierzenia się z niekoniecznie upragnioną rzeczywistością. Nie od dziś wiadomo przecież, że nie wszystkie marzenia mają szansę przeistoczyć się w realne zadowolenie i spełnienie jakie sobie w głowie wykreowaliśmy. Ot co, takie życie! Jednak wiele rozwiązań jest przez nas w drodze do celu po prostu pomijanych, bo z góry zakładamy, że zmiana nie ma szansy zaistnieć. I właśnie z tego powodu tkwimy w niekomfortowych pozycjach, nie zmieniamy utartych zachowań, błąkamy się w labiryncie bez szans na znalezienie wyjścia i obwiniamy za swoje niepowodzenia wszystkich tylko nie siebie. A to my ograniczając swoje możliwości i wmawiając sobie niemoc blokujemy wszystko to, co dla nas najważniejsze.
Może tego nie wiesz, ale twój głos faktycznie niczego nie zmieni, jeżeli postanowisz się od niego wstrzymać, jeżeli uznasz, że inni mają większą moc niż ty, jeżeli zostawisz bieg wydarzeń swojemu rytmowi i uznasz, że na nic nie masz realnego wpływu. Jednostka nie jest w stanie udźwignąć odpowiedzialności tłumu, nie jest w stanie obrócić wszystkiego o sto osiemdziesiąt stopni i nie jest w stanie przeciwstawić się nienawiści, która już dawno przekroczyła wszelkie granice, ale jeśli każda jednostka pozostanie obojętna żadna zmiana nie będzie miała szansy zostać zapoczątkowana. Wiesz, obojętność i niewiedza to takie „uczucio-zjawiska”, które tylko pogłębiają różnego rodzaju dysfunkcje, które nadużywane stanowią realne zagrożenie i które dzielą bez podania przyczyny. Tego chcesz? Podzielenia? Rozłamu? Braku głosu?
Z głosem jest jak z relacją, jeśli zostanie zamknięty, uwięziony to nigdy nie poczuje ani wolności, ani szczęścia, ani spełnienia. Jeśli utknie na pewnym etapie to o rozwoju, zmianie może zapomnieć… Jeśli nie pozwolisz mu wybrzmieć to nie będzie miał szansy na stworzenie czegoś, co zostanie przez wielu zapamiętane. Jeżeli odetniesz go od naturalnych predyspozycji zabijesz w nim ducha, który na początku płonął bez jakiegokolwiek bodźca. Jeżeli zamkniesz się na tematy, historie, które nie są twoim udziałem, które cię nie interesują i nie inspirują to pozostaniesz jedynie w kręgu tego, co znasz, ale niekoniecznie kochasz… Jeżeli uznasz coś za normę i pozostawisz bez odpowiedniego dopasowania nie będzie to oznaczać, że jest to coś właściwego, a jedynie przez ciebie zaakceptowanego.
Możesz zostać w swoim wygodnym fotelu, rozsiąść się z książką czy nostalgicznym filmem zupełnie odcięty, spotkać z przyjaciółmi, by się oderwać, czy też kochać się namiętnie z ukochanym… Możesz udawać, że ciebie to nie dotyczy, możesz też tworzyć wiekopomne dzieło, które zapisze się w historii, ale jeśli twój głos nie zabrzmi deklaracją, to możesz też zostać zapomniany lub co gorsze zapamiętany z powodu milczenia. Trzeba wiedzieć kiedy milczeć i trzeba wiedzieć kiedy postawić na kimś krzyżyk, trzeba dawać szansę najpierw sobie, by cokolwiek mogło zakwitnąć, trzeba być człowiekiem, który nie tylko ma coś do powiedzenia, ale który potrafi słowa przekuć w czyn.
Masz rację, twój głos nic nie zmieni, ale głosy pojedynczych osób w grupie zmienić mogą wiele, więc jeśli nie potrafisz milczeć w błahych dla siebie sprawach, to dlaczego zamykasz usta i krzyżujesz dłonie w najbardziej istotnych? Dlaczego udajesz, że ciebie to nie dotyczy, skoro dotyczy wszystkich? Nie jest to żadna agitacja, namowa czy akt przymierza, dobra wola i próba uświadomienia co najwyżej, jeszcze masz czas, nie zmarnuj go! Wybierz pionka, który poprowadzi cię przez szachownicę w odpowiednim tempie i właściwym kierunku.