Podziel się tym artykułem
Rytuały szczęścia, znasz? Stosujesz? Uprawiasz? Pielęgnujesz w sobie?
Jak często dziękujesz za kolejny dzień, za bliskość drugiej osoby, za szansę, którą zesłał Ci los? Pewnie rzadko, bo każdy z nas ma raczej skłonność do narzekania, aniżeli dziękowania… Po prostu, gdy przydarzy nam się coś dobrego, wydaje nam się, że tak miało być i zapominamy o wdzięczności… Dziękuj, warto!
Gdy wchodzisz pod prysznic po ciężkim dniu czujesz ulgę, prawda? A jak często czyścisz swój umysł, jak często pozwalasz mu się zresetować, zmyć z siebie negatywne emocje? Postaraj się wchodząc pod prysznic oczyścić nie tylko ciało, ale umysł i duszę, to pomaga!
Każdego ranka wypijasz kawę, herbatę czy wodę, to taki Twój codzienny, pobudzający rytuał. Dlaczego więc poza kopem energetycznym nie nastawić się na kopa opartego na wewnętrznej energii, na – chce mi się, potrafię, zrobię co w mojej mocy? Naładuj się, nie pożałujesz!
Posiadasz zapewne klucze, otwierasz nimi zamki do swoich przestrzeni, dlaczego więc nie użyjesz takiego klucza w sposób metaforyczny i na przykład nie otworzysz nim dla siebie nowych możliwości, dlaczego nie spróbujesz otworzyć drzwi do swoich marzeń, pragnień, dążeń? Zacznij otwierać kluczem coś więcej niż zamki, zobaczysz jak wiele się zmieni!
Nie łudź się jednak, że w jakiś magiczny sposób, gdy tylko podejmiesz działanie Twoje życie zmieni tory, bo to nie pociąg pośpieszny… Życie tak nie działa! Życie potrzebuje czasu, zupełnie jak Ty. W każdym większym przedsiębiorstwie zmiany się wdraża powoli, a nie jednym cięciem… Dlaczego zapytasz? By uniknąć błędów, zrobić wszystko wedle planu i cieszyć się efektami, które pojawią się z czasem.
Rytuał szczęścia to też rytuał zmiany!