Ból głowy, słabe samopoczucie i ten ciągły bieg sprawiły, że po prostu wstałam, wskoczyłam w wygodny dres i poszłam na spacer… Dłuższy niż zamierzałam i zdecydowanie bardziej efektywny niż w ogóle mogłabym się spodziewać. Nadałam mu raczej nieśpieszny ton, szłam bez celu, na początku w zamyśleniu, co jakiś czas rozglądając się wokół siebie. Gdyby ktoś…
Przechodzę ulicami, zamyślona, ale czynnie obserwująca i dostrzegam obojętną bliskość, taką bylejakość, powszechną niechęć do okazania zainteresowania, szybkie kroki, które prowadzą do realizacji planu dnia, ale całkowicie zacierają relacje, zaburzają uczucia. Po co wybierać wspólnie kanapę skoro nie będziemy chcieli na niej razem siedzieć? Po co fatygować się z wyborem pościeli, skoro ma być ona…