Takie czasy, taki świat i takie odgórnie „nałożone” wymagania, że musimy żyć na świeczniku nawet jeśli ze światem fleszy nie mamy nic wspólnego. Należy w sposobie komunikowania się, istnienia, przekazywania myśli czy okazywania uczuć i emocji być jak otwarta karta, a przynajmniej stwarzać pozory, że takim się jest.
Nie potrafię zrozumieć po co komu szczęście na…
