Ostatnio zdałam sobie sprawę, że marudzenie niektórym weszło w krew tak mocno, że stało się częścią ich krwiobiegu, mieszanką tak syntetyczną, że już chyba niemożliwą do normalnego przetrawienia. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że niektóre tematy są tak mocno wyolbrzymione, tak skutecznie przeforsowane i tak nagminnie niepotrzebne, że burzą wszystko,…
Za rzadko mówię Ci dzień dobry, gdy przecieram oczy z resztek nocy…
Zbyt szybko podnoszę się o poranku, nie próbując nawet celebrować twojej obecności…
Często w sposób niechętny otwieram oczy i traktuje nowy dzień niesprawiedliwie, mimo szans jakie od niego zawsze dostaję, więc…
Na dzień dobry powiem Ci…,
Że cudownie, iż jesteś, pewnie coś bym w tobie zmieniła, ale…