Mam dość, struny mej cierpliwości zostały napięte do granic niemożliwości, ostatnimi siłami trzymają się, by z rozmachem nie poddać się przemożnej mocy i nie zostać rozerwanymi na strzępy. Mam dość proszenia, boli mnie już to żebranie, to pytanie, kręcenie się wokół tematu, to bycie gdzieś daleko w peletonie twoich ważnych spraw.
W samotności nic nie smakuje…