Nie spodziewałam się kontaktu z jego strony, w sumie trochę zapomniałam o tamtym epizodzie, który skupił się bardziej na platonicznym snuciu planów, aniżeli konkretnych działaniach prowadzących do czegokolwiek namacalnego i ważnego. Na początku potraktowałam ten przejaw potrzeby kontaktu, jako coś miłego, może trochę dziwnego, przecież minęło tyle czasu, lata może nie świetlne, ale jednak trochę…