Klęczała i słuchała kolejnych słów, zastanawiała się jak to się skończy, jakby wszystko, co dla niej ważne miało w najbliższych sekundach lec w gruzach porzuconych marzeń i zdeptanych nadziei. Po wypuszczeniu jej z objęć konwenansów, tego co wypada i tego, co dobre, czyste i przejrzyste w swych zasadach, ostrożnie się podniosła, wyprostowała, a z każdą…