X
Nie masz pojęcia co dzieje się za tymi drzwiami!
Ta bezczelność granicząca z pewnością, że twój osąd jest jedynym słusznym i że fakty, które mają znaczenie są tymi, które utkałaś sobie w swojej głowie, nie pytając zainteresowanych czy zgadzają się ze stanem faktycznym… Wiesz jednak zawsze lepiej od samych zainteresowanych co dzieje się za tymi zamkniętymi na zamek drzwiami! Wiesz doskonale jakie emocje kryją…
Już nie mam tych oczu…
Jak przez mgłę przedzierają się wspomnienia tych iskier, które kiedyś rozpalały moje spojrzenie, które były żywym ogniem radości, beztroski, szaleństwa, po którym pozostał tylko przekształcony fragment, bardziej przypominający grymas niż coś z określonego wyrazu… A wszystko przez ten ciężar… Teraz już tylko kończę zdania, niedopowiadam albo z dopowiadaniem dosadnym przesadzam, gdy emocje przejmują kontrolę. Ranię…
Testowanie Ranault Arkany – kobiecym okiem o emocjach jakie temu towarzyszą!
Weekendowe testowanie nowej Arkany to fart, większy spokój, możliwości i można jechać tam, gdzie wyobraźnia poniesie, bo czas nie goni! Poproszono mnie o przetestowanie Renault Arkana. Trafiła mi się nie byle gratka, bo Arkana w wersji Intens E-TECH (silnik hybrydowy, tzw. miękka hybryda, bez ładowania z gniazda, doładowująca się podczas jazdy). Pełne 145 koni, silnik…

Miłość w sumie to sporo bólu… Wiesz dlaczego?

Miłość kojarzy Ci się z motylami w brzuchu albo z porywami namiętności? Wiem, brzmi banalnie, przyjemnie i intensywnie, a przecież nierzadko bywa bardzo boleśnie. Zastanawiasz się pewnie, dlaczego miłość wiąże się ze sporą dawką bólu, przecież to uczucie, które wiąże bliskie sobie osoby, łączy ich życia, bywa, że na zawsze, a jednak boli…

Próbujemy kogoś poznać, szukamy do niego odpowiedniego klucza i jakiegoś drogowskazu, próbujemy dostać się do środka i tworzymy, bywa, że misję niemożliwą… Zakochujemy się i często przepadamy w tej lawinie oczekiwań, próśb, gróźb i zażaleń, bo gdy zdejmujemy te piękne, modne i ponadczasowe kolorowe okulary widzimy to, czego wcześniej nawet nie próbowaliśmy dostrzec, widzimy, że nie do końca czujemy się spełnieni, że to jednak nie to i pojawia się ból… Rozczarowania, ponownej samotności i powrotu na rynek, który i tak już do tej pory nie był dla nas łaskawy.

Odczuwamy ból milczenia, niewypowiedzianych słów, przeoczonych przysiąg, zamykamy się i mamy nadzieję, że sprawa rozwiąże się sama, że gdy odwrócimy wzrok, zasznurujemy usta, to zmieni to postawę drugiej strony, tymczasem tylko pogarszamy i tak już trudny niuans zaistniały w przestrzeni między dwoma oddechami, które straciły płynność i już nie są miarowe. Odczuwamy ból samotności, która rodzi się w momencie, gdy miłość przygasa, gdzieś się tli, ale jesteśmy już bardziej obok niż razem, gdy udajemy dla zachowania codzienności, że wszystko jest w porządku, podczas, gdy niewiele nas już łączy, tworzymy iluzję bycia ze sobą, znajdując się jednak w przeciwległych narożnikach. Odczuwamy ból tęsknoty, gdy serce aż rwie się do spotkania, pocałunku, bliskości, a nie jest mu dane w danej godzinie tego otrzymać, gdy wiemy, że to ten człowiek jest tym właściwym, ale nasze oczy nie mogą nacieszyć się jego widokiem i tylko przygaszone zamykają powieki, by zatamować ujście dla pierwszej łzy. Odczuwamy ból poszukiwania, gdy chcemy kochać, całym sobą cierpimy na brak kogoś, ale ten ktoś się nie pojawia, bo być może nie zasłużyliśmy, być może za dużo w nas jadu, negatywnych emocji kierowanych w stosunku do tych, którzy tego szczęścia już zaznali. Odczuwamy ból codziennej toksyny, jeśli w pewnym momencie zafascynowani obrazem, który sobie naszkicowaliśmy nie widzimy rozmazanych konturów i niewyraźnych kresek, dopisujemy sobie kolejne wersety w sonetach, które realnie nie istnieją i zanurzamy się cali w tej toksycznej znajomości opartej to na odrzucaniu, to na schlebianiu, oddając się w pełni tej huśtawce pojedynczych nastrojów. Odczuwamy ból oparty na strachu, że to się skończy, że zbyt wiele szczęścia nie może przecież wiecznie trwać, że nie uda nam się utrzymać tego w rękach, że ten przygotowany węzeł jest za słaby, by utrzymać wszystkie te trudy. Odczuwamy ból przygasania, gdy nie staramy się, gdy zapominamy w kim się zakochaliśmy i gdy stwierdzamy, że już nie trzeba nic, bo kiedyś zrobiło się wystarczająco. Odczuwamy ból zmiany, gdy pozwalamy sobie na porzucenie tego, kim byliśmy lub kogo udawaliśmy… Odczuwamy ból kompromisu, gdy konieczne jest zrezygnowanie z części siebie, by druga osoba też odczuła satysfakcję, gdy musimy oddać trochę wolności w imię wejścia czasem do klatki tego, co się powinno. Odczuwamy ból przymusu, gdy druga osoba nie liczy się z naszym NIE. Odczuwamy ból, ale pomimo wszystko miłość to kwintesencja tego wszystkiego, czego szukamy, ból również jest jej integralną częścią.

Boli nas oczekiwanie na miłość i rozczarowanie jej barwami, gdy spodziewaliśmy się całej palety, a dostajemy jeden wyblakły kolor… Boli nas rozglądanie się za lepszą opcją i traktowanie jej jak szybkich zakupów, podczas, gdy powinniśmy się skupić na skrupulatnym dobieraniu składników… Boli nas jej zdobycie i marnowanie jej potencjału podczas kłótni, szeregu niedopowiedzeń i zamykania się w swoim świecie złości i żalu… Boli nas, gdy jest i gdy jej nie ma, bo albo szukamy, albo nie doceniamy… Boli nas nierzadko nawet nasze własne szczęście… Boli nas wiedza i niewiedza, bo sami nie wiemy, co lepsze… Boli, bo zawsze się skupiamy na tym, że coś boleć musi, że musi uwierać, że powinno dolegać, tylko po co?

Boli nas odejście, bolą nas schematy i boli wykorzystywanie, ale na wiele sami pozwalamy, wielu krzywdzącym opiniom sami dajemy poklask, a potem się dziwimy, że miłość nie potrafi odnaleźć drogi… Bo widzisz, jeśli topisz się w swoim jadzie, to nie dziw się, że nikt nie chce do ciebie dołączyć. Natomiast jeśli wiesz, że ból to część życia, każdego, to miłość się pojawi, tak, jak wszystkie inne uczucia. Miłość to sporo bólu, ale człowiek jest niesamowicie na niego odporny i potrafi wiele wytrzymać. Poza tym ból potrafi być też nieziemsko przyjemny, więc może czasem warto zaaplikować sobie jego zalecaną dawkę? Tak profilaktycznie!

Categories: Relacje
Joanna Chudoba: Tylko pisząc wyrażam siebie naprawdę, aktualizuję własną bazę danych, JESTEM, oddycham tak, by mieć energię na więcej. Kocham to i myślę, że widać to w każdym tekście, który tu znajdziesz… Jestem kobietą w czerwieni, która kocha odcienie, którymi zaskakuje ją życie, daj się zaskoczyć i ty, czytając!
Related Post