Podziel się tym artykułem
Tęsknota jest uczuciem odczuwanym, gdy w życiu pojawia się brak czegoś lub kogoś. Obok niej swoje zaszczytne miejsce zajmują smutek, zamyślenie, a nawet niepokój o to, co będzie dalej. Z czasem, gdy niezaspokojona rośnie w siłę, samopoczucie i walory poznawcze spadają tak nisko, że cień człowieka to najlepsze określenie dla stanu, w jakim dana jednostka się znajduje. Za tęsknotą stoi całkowity brak lub rzadki kontakt z osobami najbliższymi lub też odejście kogoś na zawsze w sposób nieodwracalny. Zbyt długo utrzymujący się stan tęsknoty jest powodem rujnowania życia, zdrowia i chęci do czegokolwiek, i ten stan pozwala na uświadomienie sobie, że to nie rzeczy czy osiągnięcia wyzwalają z więzów i ofiarowują szczęście, a właśnie drugi człowiek, bo najczęściej tęsknimy za kimś…
Tęsknimy za bliskością, za czyimś ramieniem, za przyziemnymi czynnościami i codziennymi obowiązkami wykonywanymi wspólnie, za mocnym zapewnieniem obecności i istnieniem w tej samej przestrzeni. Tęsknimy i bywa, że bez końca się zadręczamy, bo nie otrzymujemy tego, czego tak bardzo chcemy i potrzebujemy. Bywa, że tracimy oddech i odczuwamy fizyczny ból związany z nieobecnością tego kogoś. Nie potrafimy skupić się na pracy, na powziętych zobowiązaniach, na planach, bo ciągle krążymy wokół przestrzeni wypełnionej tęsknotą za kimś…
Każdy poranek jest podobny do poprzedniego, wypełniony bólem i chęcią przetrwania, bo nagła utrata widoczności, brak wsparcia, chociażby częściowego jest tym, czego się boimy, przed czym uciekamy i czego unikamy. Nie potrafimy poradzić sobie z brakiem komunikacji, z odcięciem się grubą kreską, z postawionym przed nami murem zobojętnienia. Szukamy rozwiązania, próby by się zbliżyć, by odzyskać to, co straciliśmy lub by po prostu powrócić do stanu rzeczy, jaki kiedyś stworzyliśmy wspólnie. Brakuje nam tej beztroskiej radości, tych uniesień, tego stanu szczęścia, który nam towarzyszył kiedy łapaliśmy pojedyncze chwile w sieć naszych wzajemnych powiązań.
Tęsknota zabija od środka, wyżera jak kwas, który wszystko roztapia nie pozostawiając żadnych śladów obecności. Każdy zamknięty w swoim świecie żyje z nią u boku ciągle staczając bój o to, co ważne. Tęsknota w takiej czy innej postaci zawsze będzie gdzieś obok, jednak dopóki pozwolimy jej się rozrastać będzie królować w naszym życiu bezapelacyjnie. Należy pozwolić jej wejść do swojego świata, trzeba zgodzić się na jej egzystowanie gdzieś obok, bo jest częścią naszego istnienia, odczuwając ją nadal pozostajemy ludźmi, którym na czymś zależy, którzy mają pragnienia, którzy chcą czegoś więcej, mocniej, intensywniej, prawdziwiej.
Pogodzenie się ze stratą jest trudne, bywa, że w mniemaniu niektórych wręcz niemożliwe, bo jak pogodzić się z nieobecnością kogoś, kogo obecności tak mocno pragniemy, którego nieobecność wręcz namacalnie nas rani, odziera z chęci do czegokolwiek? Jak pogodzić się z losem, który odbiera, kiedy to właśnie ten uśmiech i te oczy chcemy widzieć każdego dnia? Jak zapomnieć o kimś, o kim chce się pamiętać na zawsze? Jak pozwolić sobie jedynie na te dobre wspomnienia, wykluczając te złe, jakby w ogóle nie miały miejsca? Jak uporządkować szufladki priorytetów i drobiazgów, które tylko niepotrzebnie zajmują miejsce? Jak wyrwać się ze szpon chaosu, który sam decyduje o tym, kiedy i czy w ogóle ucichnie?
Tęsknota tworzy z człowieka coś więcej, coś poza zwykłą skorupą zobowiązań, przyzwyczajeń, zależności, niechcianych emocji czy działań. Tęsknota tworzy człowieka kompletnego, pozwalanie sobie na nią jest stanem naturalnym i prawdziwym, ale przekazywanie jej władzy nad życiem sprawia, że tracimy sterowność i siebie… To, że jest gdzieś obok, że istnieje obok ciebie, a nawet w tobie, nie oznacza, że ma przejąć nad tobą kontrolę na zawsze.