Jak przez mgłę przedzierają się wspomnienia tych iskier, które kiedyś rozpalały moje spojrzenie, które były żywym ogniem radości, beztroski, szaleństwa, po którym pozostał tylko przekształcony fragment, bardziej przypominający grymas niż coś z określonego wyrazu… A wszystko przez ten ciężar… Teraz już tylko kończę zdania, niedopowiadam albo z dopowiadaniem dosadnym przesadzam, gdy emocje przejmują kontrolę. Ranię…
Iskry w związku kojarzą się z jego początkiem, z pierwszymi spacerami, muśnięciami, nieśmiałymi pocałunkami, tęsknotą, która pojawia się już w momencie rozstania, kojarzą się z tym zachłyśnięciem, zjawiającym się nie wiadomo skąd zauroczeniem, tym czymś co wywraca nasz świat do góry nogami... Żyjemy w przeświadczeniu, że na pewnym etapie iskrzenie w relacji nie ma już…